W dniach 13-17 maja uczniowie klas IVb, IVc, Va, Vb, Vc oraz VIc pod opieką p. Piotra Banasiaka, p. Agaty Pietrasik, p. Justyny Moszczyńskiej i p. Agnieszki Włodarczyk uczestniczyli w pięciodniowej wycieczce do Przesieki, niewielkiej lecz urokliwej miejscowości wypoczynkowej położonej w samym sercu Karkonoszy.
- Przez tych kilka dni gościliśmy w Domu Wczasowym Zielona Gospoda. Zanim jednak tam dotarliśmy czekały na nas przygody w Western City – miasteczku prawdziwych kowbojów w Ścięgnach koło Karpacza. Na krótki czas przenieśliśmy się w czasy szeryfa, rewolwerowców i poszukiwaczy złota. Działo się wiele w wyreżyserowanym pokazie, którego krótki reportaż możecie obejrzeć w galerii zdjęć.
- Następnego dnia ruszyliśmy na szlaki, wiodące przez urokliwe fragmenty Pogórza Karkonoszy. Weszliśmy na Zamek Chojnik, gdzie czekała na nas ciekawa lekcja historii. W drodze powrotnej ruszyliśmy do Wodospadu Szklarki, drugiego co do wysokości, po Wodospadzie Kamieńczyka wodospadu w polskich Karkonoszach. Po krótkich zakupach w Szklarskiej Porębie wróciliśmy do Przesieki.
- Środa była najcięższym dniem, bowiem niektórzy z nas walczyli ze swoimi słabościami w chwilach podejść na górskich szlakach. Niestety, silny wiatr uniemożliwiał nam wjazd wyciągiem krzesełkowym na Kopę, skąd mieliśmy zaatakować Śnieżkę. Należało zmienić plany. Jednak uroki szczytów, piękno przyrody dodawało nam skrzydeł. Schronienie dała nam Samotnia, perła dolnośląskich schronisk położona nad Małym Stawem. Czas tam spędzony należy do tych bezcennych. Schodząc ze szlaku do Karpacza zwiedziliśmy Kościół Wang – najstarszy drewniany kościół w Polsce.
- Czwarty dzień był dla nas największą radością, gdyż stanowił istny relaks w porównaniu do dni poprzednich. Pojechaliśmy do Centrum Rozrywki Babylon, położonego w miejscowości Liberec w Czechach Północnych, gdzie korzystaliśmy z mnóstwa wodnych atrakcji podnoszących naszą adrenalinę. Zjeżdżalnie i rury dostarczyły nam niezapomnianych wrażeń.
- Nadszedł czas powrotu. Piątek. Wracamy do rzeczywistości szkolnej, ale nie tak szybko, bo najpierw zmierzyliśmy się z prędkością na torze saneczkowym w Karpaczu. Doznania jakie tam doświadczyliśmy w wózkach jadących z prędkością 30-35 km/h również należą do tych niezapomnianych.
Wszystko co dobre, kiedyś musi się zakończyć. My jednak mamy wspomnienia, które zapisaliśmy dla Was w postaci zdjęć. Miłego wspominania i oglądania.
p. Agnieszka Włodarczyk