Każdy z nas ma jakieś przeświadczenie, że istnieje ktoś, kto nad nim czuwa. Bezinteresownie. Dla jednych jest to anioł, dla innych dobry duch, a dla kolejnych przychylna gwiazda.
Ponad sto lat temu kilkuletnia dziewczynka zaczęła wątpić w Świętego Mikołaja, a była jeszcze za małą, żeby wierzyć w dobrą gwiazdę. Pewnego dnia zwróciła się więc do lokalnej gazety „New York Sun” z pytaniem: „Czy ten pan z długą brodą i czerwoną czapką z pomponem istnieje naprawdę?” Oto odpowiedź jaką dostała:
„Tak Virginio, Święty Mikołaj istnieje. Tak jak istnieją miłość, hojność i poświęcenie, a ty wiesz, że one istnieją w obfitości i nadają twojemu życiu najwyższe piękno i radość. Pomyśl tylko! Jakże straszny byłby świat, gdyby nie było Świętego Mikołaja! Byłby tak samo przerażający jak wtedy, gdy nie byłoby w nim Virginii. Nie byłoby wtedy dziecięcej wiary ani poezji, ani romantyzmu, które sprawiają, że życie jest do zniesienia. Nie mielibyśmy żadnych przyjemności, z wyjątkiem tych, które biorą się z rozumu i obserwacji. Zgasłoby to wieczne światło, którym dzieci napełniają świat. Nie wierzyć w Świętego Mikołaja! To jak nie wierzyć we wróżki! Najbardziej prawdziwymi rzeczami na świecie są te, których ani dzieci, ani dorośli nie mogą zobaczyć. Czy kiedykolwiek widziałaś wróżki tańczące na łące? Oczywiście, że nie, ale to nie znaczy, że ich nie ma. Czy są prawdziwe? Och Virginio, na całym świecie nie ma niczego prawdziwego i trwalszego. Święty Mikołaj nie istnieje?! Dzięki Bogu on istnieje i będzie istniał zawsze. Zapewniam Cię, że za tysiąc lat, mało tego, za dziesięć razy po dziesięć tysięcy lat on nadal będzie istniał i uszczęśliwiał serca wszystkich dzieci”. Odpowiedź tę dedykuję wszystkim dorosłym, którzy zaczynają wątpić. Wszystkiego dobrego ode mnie 🙂 i od Świętego Mikołaja także 🙂
gru6